Bezduszny
potwór.
Dotarł do niej głoś. Otępiała,
otworzyła oczy. Zamrugała kilka razy, żeby zmyć mglistą osadę. Zrozumiała, że
ów głos należy do Nicka, lecz obudziła się zbyt późno, żeby zrozumieć, co
właśnie usiłował jej przekazać. Wyciągnął ku niej telefon. Spostrzegła, że jego
inicjatywą jest poinformować ją o jakimś, pewnie ważnym, połączeniu. Przeciągnęła
się na miejscu i rozejrzała wokoło. No pewnie, zasnęła na siedząco, jakimś
dziwnym trafem wtulona w tors chłopaka. Wzięła telefon do ręki, a Nick wstał.
Gestem pokazał jej, że zmierza do sklepu. Odebrała.
- Ivy kochanie? Już jadę… Jak się
trzymacie ? – zapytała zaniepokojona.
- Natasza bez zmian… Nick pojechał
do sklepu.
- A ty? – Ivy przeczesała dłoni
włosy z tyłu głowy.
- Co ja..? Ze mną w porządku. –
powiedziała tonem, jakby chciała przekonać samą siebie. Pomasowała dłonią
zesztywniały kark.
- Spałaś chociaż przez chwile?
Martwię się.
- Właściwie to przysnęłam… ale mnie
obudziłaś.
- A… Przepraszam…
- Nie ważne… Do zobaczenia mamuś.
- Do zobaczenia skarbie.
Tuż po tym jak się rozłączyła,
uporządkowała ich rzeczy, podeszła do Nataszy i pogłaskała ją po czole.
Następnie uchyliła okno, wyciągnęła z kosmetyczki szczoteczkę do zębów wraz z
pastą i poszła do publicznej toalety. Wyszczotkowała dokładnie zęby. Zamrugało
światło i w odbiciu, przez ułamek sekundy, ujrzała Rosalie… Lecz ta wyglądała
inaczej, tej się bała. Odskoczyła do tyłu i poślizgnęła się na czymś. Upadła.
Wymacała powierzchnię dłonią. Coś ciepłego i lepkiego? Krew. Mrugnęła i na
powrót znalazła się przed umywalką. Stała i widziała swoje odbicie. Spanikowana
wybiegła z toalety i momentalnie znalazła się w pokoju. „Co się ze mną dzieje?”
Siedząc na fotelu, okryła się kocem.
Wzięła do ręki papierową tutkę i wyjęła z niej książkę pt. „Szeptem”. Zaczęła
ją czytać. Po pewnym czasie przyszedł brunet z donatami i kawą, starał się
namówić Ivy, żeby ta coś zjadła, lecz ona nie miała apetytu. Wypiła kawę.
Chłopak położył się na kanapie i zasnął. Rzuciła w niego kocem, na co się
spojrzał i uśmiechnął. Okrył się nim i za chwilę słychać było pochrapywanie.
Zdążyła już się wczuć w powieść, gdy nagle wybił ją z transu zachrypnięty głos.
- yy… Ivy…
- hy? Co jest? – zapytała, bez
większej uwagi, czytając dalej.
- Prze…- ciche jęknięcie – praszam…
- Nick… O co ci chodzi..? – spojrzała
na bruneta… Spał. - …NATASZA!
Zerwała się z fotela i odłożyła
książkę na bok. Podbiegła do łóżka siostry. Serce wyrywało jej się z aorty,
odczuła ulgę, a łzy zaczęły jej płynąć strumieniami. Przytuliła Nataszę
ostrożnie i podała jej szklankę wody, którą ta, siorbała powolnie. Ivy
poprosiła Nicka, aby ten sprowadził lekarza. Chwilę później przyszła Rosalie.
Rzuciła się na córkę. Kazała iść Ivy do domu, ta spakowała swoje rzeczy i
poczekała na Nicka. Zgodziła się, z zamiarem wczesnego snu, ostatnich nocy nie
zaliczyła do udanych.
Kierowali się w stronę samochodu,
chmury zasłaniały niebo, a deszcz padał bez ustanku. Bez zbędnych słów wsiedli
do mustanga z 65’, oboje byli zmęczeni. Ivy po raz ostatni zerknęła w stronę szpitala
Hatsston Frest, a następnie skierowała wzrok na drogę. Nikolas, zajechał na
stacje benzynową i zatankował auto, Ivy chciała zapłacić za napełniony bak, ale
odmówił.
Ktoś
na nią spoglądał, wiedziała o tym doskonale, rozejrzała się po ciemnym pokoju.
Nikogo nie zauważyła. Nagły skurcz mięśni; upadła na ziemie. Słyszała melodie
dobiegającą z pokoju obok. Chciała zapalić światło. Szukała włącznika; na
marne. Gdzie była? Nie pamiętała jak się tam pojawiła. Obróciła się wokół
własnej osi, drzwi, które jak dotąd widziała, zniknęły. Słyszała dźwięk kropli
opadających o powierzchnie ziemi, dotknęła ściany, zimna jak lód. Jak ma się
stąd wydostać. Ból skroni. Coś jest nie tak. Co? Zauważyła, dywanik, brudny,
obleśny dywanik. Może lepszym określeniem byłoby „szmatę”. Zerwała go z
podłogi. Wejście do piwnicy? A może ona jest na piętrze? Nie było żadnego okna,
żeby to sprawdzić. Czy powinna tam wejść? Otworzyła klapę. Nie widziała
podłogi, ani światła, ani nadziei. W momencie w którym wskoczyła w niewidzialną
otchłań, trzasnęła za nią klapa. A sufit przyciągnął dziewczynę do siebie. Nie
tego się spodziewała. Słyszała gdzieś tę melodie. Tylko nie potrafiła sobie
przypomnieć gdzie. Podniosła się z podłogi, a przed nią stała postać. Nie
widziała jej twarzy, bo było zbyt ciemno. Cofnęła się o krok.
- Kim
jesteś? – zapytała spanikowana.
-
Jestem coraz bliżej. Tym razem mi nie uciekniesz.
- Kim
ty kurwa jesteś!? – cedziła każde słowo z taką wrogością, jakiej jeszcze u
siebie nie znała.
Postać
podeszła do niej z taką szybkością, że nie zdążyła zareagować. Złapała ją za
gardło i odrzuciła na kilka metrów…
Ivy obudziło hamowanie pojazdu.
Poleciała gwałtownie do przodu, pas przytrzymał jej ciało, ta zaś zaczęła pluć
krwią. Krztusiła się. Nick siedział spanikowany, nie wiedział co zrobić.
Otworzył drzwiczki i podbiegł z drugiej strony, starał się odpiąć pas
dziewczyny i przekręcił ją przodem do niego. Ta skończyła już się krztusić.
Cała krew wylądowała na kocu, którym okrył dziewczynę, gdy ta spała.
- Co się stało? – zapytał
przestraszony. Dziewczyna się cała trzęsła. Rozbieganym wzrokiem starała się
ogarnąć wszystko wokół niej. Była skołowana. – zadzwonić po lekarza? –
pokręciła głową.
- Chcę do domu. – rozpłakała się.
Zdjął z niej koc, i wziął na ręce. Wtuliła się w niego. Wskazała ręką na
kieszeń bluzy, wyjął z niej klucz. Trzasnął drzwiczkami samochodu i podążył kamienną
ścieżką ku drzwiom domu. Niezdarnie wetknął klucz i przekręcił go dwa razy.
Przeszedł do salonu i położył Ivy na kanapę. Cofnął się do samochodu po rzeczy,
które tam zostawili, zamknął auto i wrócił. Ivy w tym czasie spała. Podszedł do
okna, uchylił zasłonę i zobaczył to czego się spodziewał zobaczyć. Czuł się
winny. Sprawa przybrała obrót którego nie chciał. Okazał się bardziej miękki
niż chciał. „Bezduszny potwór” – taki miał być.
_______________________________________________
Brak wenyyyyyy.....
Ale wy coś też mnie nie odwiedzacie :(
Czas na pytania...
***
Jak sądzicie?... Co się stanie w przyszłym rozdziale :D ?
Jak sądzicie?... Co się stanie w przyszłym rozdziale :D ?
Jak będzie więcej komentarzy niż ostatnio to w przyszłym tyg wstawię dwa rozdziały :)